Choć mistrzostwa Europy trwają w najlepsze, to polskie kluby nie próżnują i przygotowują się do startu rywalizacji w Ekstraklasie. Niektóre z nich zdecydowały się na wyjazd na zagraniczne zgrupowania. Choćby Lech Poznań, która ostatnie kilkanaście dni spędziła w Austrii.
Legia Warszawa przeżyła chwile grozy podczas sparingu. W niedzielę 30 czerwca stołeczny klub zakończył obóz i na jego zakończenie zmierzył się w sparingu z Pafos. Podczas spotkania panowały jednak anormalne warunki atmosferyczne. Po godzinie 19.00 w okolicach miejscowości Saalfelden, gdzie odbywał się mecz, przeszła wielka burza. W pewnym momencie błyskawice pojawiły się także nad boiskiem, co sprawiło, że arbiter przerwał grę.
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie opublikowane przez dziennikarza Piotra Kamienieckiego, na którym widać szalejącą burzę. Nic dziwnego, że arbiter postanowił zadbać o bezpieczeństwo graczy i odesłał ich do szatni. Błyskawice wyglądały przerażająco i mogły stanowić realne niebezpieczeństwo dla drużyn.
Ostatecznie mecz został wznowiony po około kwadransie i dograny do końca. Legia musiała jednak uznać wyższość rywala z Cypru, który wygrał 1:0. Starcie Niemców z Danią zostało przerwane z powodu szalejącej pogody na około 20 minut.
Do sieci błyskawicznie trafiły obrazki strzelających piorunów, które niepokoiły przed telewizorami, a co dopiero kibiców na stadionie. Arbiter postanowił więc zadbać o bezpieczeństwo piłkarzy i odesłał ich do szatni.