W październiku br. w seminariach duchownych formację rozpoczęło 301 mężczyzn, podczas gdy rok temu — 280, w 2022 r. — 329, a w roku 2021 — 356.
Ksiądz zwrócił uwagę, że wielu młodych ludzi, którzy przychodzą dziś do seminariów duchownych, niekoniecznie od razu chce zostać księdzem. Jak wskazał, znają oni skandaliczne zachowania duchownych opisywane w mediach, jednak ważniejsze są dla nich pozytywne przykłady księży „z własnego życia”. Ks. Frąckowiak podkreślił, że „powołanie jest czymś bardzo osobistym i na decyzję”, a na decyzję ma wpływ „przede wszystkim osobista relacja z Bogiem i świadectwo posługi dobrych i gorliwych księży”.
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu — Jednostkowe statystyki nie dają nam prawa do wyciągania szerszych wniosków, natomiast liczba nowych kandydatów do seminariów pokazuje, że tendencja spadkowa po raz pierwszy od wielu lat się zatrzymała — skomentował ks. dr Frąckowiak.
Jak przekazał, w poznańskim seminarium, gdzie jest rektorem, 70 proc. z tych, którzy w tym roku zostali przyjęci, to tegoroczni maturzyści. Reszta ma już za sobą doświadczenie studiów oraz pracy zawodowej. Zgłaszają się także mężczyźni po 30 roku życia.
Kościół przełamał impas. Ksiądz wskazuje powody
Podkreślił też, że z uwagi na wiek kandydatów i związane z tym potrzeby, formacja w seminariach jest mocno zindywidualizowana. — Dzięki temu, że obecne wspólnoty są mniejsze, dużo łatwiej jest nam to realizować — przyznał rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Poznaniu.
Zwrócił uwagę, że wielu młodych ludzi, którzy przychodzą dziś do seminariów duchownych, niekoniecznie od razu chce zostać księdzem. — Zmienił się dziś profil kandydatów. Z rozmów, które z nimi prowadzimy, wynika, że noszą w sercu głębokie pragnienie Boga i szukają w życiu czegoś więcej, dlatego chcą się skonfrontować, chcą znaleźć odpowiedź na pytanie, gdzie jest ich miejsce w Kościele, co w języku kościelnym nazywamy rozeznaniem woli Bożej w swoim życiu – powiedział rektor.
Proboszcz wyprowadzony w kajdankach. Szok w parafii. Mówili o nim „Sisior”
Pokreślił, że okres formacji seminaryjnej jest czasem rozeznawania powołania. — Z jednej strony młodzi są obecnie dużo bardziej wyczuleni na ten aspekt, a z drugiej — coraz trudniej im odpowiedzieć sobie na pytanie, czy droga, którą wybierają, jest faktycznie dla nich, czy przyniesie im szczęście w życiu — powiedział ks. Frąckowiak.
Zaznaczył, że dotyczy to zarówno młodych, którzy myślą o służbie w Kościele, jak i tych, którzy widzą siebie w małżeństwie. — Jeszcze kilkadziesiąt lat temu dużo łatwiej było młodym podejmować życiowe decyzje — dodał.
Klerycy odchodzą z seminariów. Oto powody
Przyznał, że wielu z tych, którzy wstępują do seminariów, po roku, dwóch, a nawet czterech latach występuje, dochodząc do wniosku, że jednak kapłaństwo nie jest ich drogą życia. — Nie oznacza to, że są np. rozczarowani Kościołem czy ludźmi Kościoła, tylko po prostu, stając w prawdzie i poznając swoje głębsze motywacje i pragnienia, odczytują, że ich miejsce jest gdzie indziej. Natomiast czas formacji w seminarium traktują jako etap dojrzewania – powiedział duchowny.
Zastrzegł, że każdy z przypadków, z którymi spotkał się w seminarium duchowym w Poznaniu, był inny, więc — jak zaznaczył — „trudno tu generalizować”.
Wielki eksperyment teologiczny Franciszka okazał się fiaskiem. „Ostatnie tchnienie Kościoła, który wciąż jest bardzo średniowieczny”
Ci, z którymi ja miałem kontakt, odejścia z seminarium nie nazywali porażką, ale kolejnym etapem w ich życiu, a wcześniejszy czas — okresem, który pokazał im nowe horyzonty — powiedział rektor.
Zapytany, w jakim stopniu skala ujawnionych skandali w Kościele katolickim w Polsce z udziałem księży przekłada się na ilość kandydatów do seminariów, powiedział, że podczas rozmów rekrutacyjnych ten temat jest podejmowany. — Kandydaci przyznają, że znają z mediów gorszące historie niektórych duchownych, natomiast z własnego życia mają zazwyczaj budujące przykłady księży, stąd przy podejmowaniu decyzji kluczowy jest dla nich nie ksiądz z mediów, ale ten z pierwszego kontaktu — powiedział ks. Frąckowiak.
Gdzie przyjęto najwięcej kleryków?
Najwięcej osób przyjęto w roku 2024 do Wyższego Seminarium Archidiecezji Poznańskiej – 15 mężczyzn. Na drugim miejscu było Wyższe Seminarium Duchowne w Przemyślu z 11 osobami. Na trzecim znalazło się Wyższe Śląskie Seminarium Duchowne w Katowicach, gdzie formację na pierwszym roku rozpoczęło 10 kandydatów. W diecezji tarnowskiej – dziewięciu, a w archidiecezji częstochowskiej i krakowskiej po siedmiu.
Ogółem w tym roku w seminariach duchownych formuje się łącznie 1594 mężczyzn, podczas gdy w 2023 r. było ich 1690. Z tego w diecezjalnych seminariach duchownych przygotowuje się do kapłaństwa 1041 kleryków (rok temu było ich 1117). Z kolei w seminariach zakonnych jest 553 mężczyzn, w ubiegłym roku było ich 573. Seminarium dla Starszych Kandydatów (35 plus), które jest w Łodzi, ma łącznie 22 alumnów. W tym roku przyjęto tam 7 mężczyzn.