Osiem lat temu wyborcy i członkowie Partii Republikańskiej przeżyli chwilę prawdziwej konsternacji. Donald Trump w 2016 r. był w defensywie po ujawnieniu taśmy „Access Hollywood”. Incydent ten doprowadził do nagany ze strony partii Republikańskiej i mógł skazać kampanię Trumpa na porażkę. Ówczesne wyjaśnienie, że wulgarne komentarze były po prostu „rozmową w szatni”, zostało odrzucone przez opinię publiczną.
W 2024 r. kampania prezydencka kończy się dokładnie tam, gdzie w 2016 r.: w szatni. A mówiąc bardziej precyzyjnie, pod prysznicami w klubie golfowym. Ani Donald Trump, ani Kamala Harris. Żadne z nich nie prowadzi w krytycznych stanach USA. Bez tego nie wygrają wyborów Trump zamyka tę kampanię, kierując się konkretną intencją, a może politycznym instynktem (lub oboma naraz), z przesłaniem męskości skierowanym specjalnie do tych, którzy są zniechęceni zmieniającymi się obyczajami seksualnymi i poprawnością polityczną.
W przeciwieństwie do kampanii z 2016 r. żenada jest znormalizowana, a nawet dopingowana przez zwolenników Trumpa. Szerszy kryzys społeczny związany ze złym samopoczuciem wielu mężczyzn przyciąga uwagę zarówno inteligencji, jak i zwykłych obywateli. Wypowiadając swoje komentarze, Trump wykorzystuje tę sytuację na swoją korzyść. Wystarczy spojrzeć na różnicę w reakcji między teraźniejszością a rokiem 2016.
Osiem lat temu wyborcy i członkowie Partii Republikańskiej przeżyli chwilę prawdziwej konsternacji w odpowiedzi na komentarze Trumpa o chwytaniu kobiet za genitalia . Wówczas prawie jedna trzecia republikańskiego klubu w Senacie powiedziała, że go nie poprze. Milion dolarów każdego dnia. Jak Elon Musk zamienił wybory w USA w loterię Teraz Trumpowi już nie grozi takie odium. I to nie tylko dlatego, że wszyscy są teraz bardziej przyzwyczajeni do Trumpa niż wtedy.
„Donald Trump to 78-latek, który miota się po scenie, robiąc szalone rzeczy” Dzieje się tak dlatego, że podtekst seksualny w obecnej kampanii jest teraz w pełni jawny. Republikanie nazwali kandydata Demokratów na wiceprezydenta, Tima Walza, „Tampon Timem” — od ustawy, którą gubernator Minnesoty podpisał, wymagającej od szkół publicznych zapewnienia uczniom dostępu do produktów menstruacyjnych.
Nawet były prezydent Barack Obama zakwestionował rozmiar genitaliów Trumpa podczas przemówienia na Narodowej Konwencji Demokratów w Chicago . Tym razem, w przeciwieństwie do 2016 r., zwolennicy Trumpa nie są tak bardzo zszokowani. Marszałek Izby Reprezentantów Mike Johnson powiedział w CNN w niedzielę 20 października, że Trump „dobrze się bawi na wiecach; mówi rzeczy, które są nieoczekiwane”.
Na ostatniej prostej Donald Trump wychodzi na prowadzenie [ANALIZA] — To nic nowego, że Donald Trump jest innym rodzajem kandydata, mówi i robi rzeczy, których inni tradycyjni kandydaci nie robią — powiedział w rozmowie z POLITICO Ralph Reed, przewodniczący republikańskiej organizacji pozarządowej Faith and Freedom Coalition i wieloletni sojusznik Trumpa, — Nie oznacza to, że wyborcy zawsze zgadzają się z tym, co mówi lub okazjonalnymi wulgaryzmami, ale myślę, że w tym momencie mu to nie zaszkodzi. To prawdziwy performer.
- Jest bardzo zabawny.
- I myślę, że próba zmiany jego osobowości na tak późnym etapie kampanii byłaby prawdopodobnie daremna — dodał.
Komentarze Trumpa na temat Palmera nie były dla kandydata Republikanów niczym niezwykłym. Na finiszu jego kampania zawiera wiele nielegalnych odniesień do seksu i golfa. Niedawno krytykował sojusznika Harris i miliardera Marka Cubana za jego „naprawdę niską prędkość główki”. Niektórzy demokraci porzucili już myśl, że komentarze Trumpa mogą obrócić się przeciwko niemu.
— Ten człowiek mógłby zastrzelić kogoś na środku Piątej Alei i nikt by się tym nie przejął — stwierdził jeden z głównych darczyńców Partii Demokratycznej, któremu przyznano anonimowość, odnosząc się do słynnej wypowiedzi Donalda Trumpa. Biorąc jednak pod uwagę niedawne komentarze na temat Palmera, dziwaczną imprezę taneczną na scenie , przemówienia, w których gubi wątek, które niepokoją nawet jego sojuszników — możliwe, że niektórzy wyborcy zastanawiają się nad poczytalnością Trumpa.
— Donald Trump to 78-latek, który miota się po scenie, robiąc szalone rzeczy, takie jak mówienie o Arnoldzie Palmerze pod prysznicem — powiedział Paul Maslin, ważny członek sztabu kampanii Demokratów, który pracował przy kampaniach prezydenckich Jimmy’ego Cartera i Howarda Deana.
- Maslin dodał, że jeśli Harris wygra, to po części „dlatego, że ludzie nie chcą wracać do całego szaleństwa Donalda Trumpa”.
Sama Harris nazywa Trumpa „niezrównoważonym”. „Mam nadzieję, że nic mu nie jest”, napisała na platformie X (dawniej Twitter) , odnosząc się do niedawnego występu tanecznego Trumpa na scenie.
Z drugiej strony Trump swoimi wulgarnymi komentarzami zabiega o męskich wyborców, których potrzebuje, aby przezwyciężyć niechęć do siebie wśród kobiet. — Myślę, że (mężczyźni) skłaniają się do tego nadmiernie męskiego przesłania, do mówienia bezczelnych i wulgarnych rzeczy, do komentarzy rodem z męskiej szatni — powiedziała Danielle Cendejas, strateg Demokratów, która wspierała obie kampanie prezydenckie Obamy.
Przerażenie i wściekłość w sztabie Donalda Trumpa. Były prezydent kipiał ze złości. Mówił o „rozerwaniu na strzępy” Rzeczywiście, wydaje się, że niektórzy zwolennicy Trumpa myślą właśnie w ten sposób. Patti Moon, 54-latka z New Bern, powiedziała w poniedziałek na wiecu Trumpa w Greenville w Karolinie Północnej, że komentarze Trumpa na wiecu w Pensylwanii nie zmieniły jej poglądu na byłego prezydenta.
Jason Mayou, student pierwszego roku na Uniwersytecie Karoliny Wschodniej, powiedział, że komentarze byłego prezydenta na temat Palmer były „trochę szalone”, ale nie zmieniły jego opinii o Trumpie. „Czuję, że trzeba mieć trochę poczucia humoru. A potem się z tym pogodzić, jest, jak jest. Zrobił zabawny komentarz”, powiedział Mayou.
W międzyczasie na przedmieściach Filadelfii, wraz z byłą przedstawicielką Partii Republikańskiej Liz Cheney na wydarzeniu kampanijnym mającym na celu przyciągniecie Republikanów, Harris ostrzegła wyborców w poniedziałek, aby nie rozpraszali się humorem Trumpa. „Są rzeczy, które mówi, które będą przedmiotem skeczy, śmiechu i żartów, ale słowa mają znaczenie w przypadku kogoś, kto aspiruje do władania pieczęcią prezydenta Stanów Zjednoczonych” — powiedziała Harris.
Tymczasem na wiecu Trumpa w Greenville, Wendy Coyne, z pobliskiego Nashville i wieloletnia zwolenniczka Trumpa, porównała uwagi Trumpa do zabawnych wypowiedzi jej partnera. Uwagi Trumpa, powiedziała Coyne, były po prostu jak „rozmowa w szatni”.