Timothy Snyder twierdzi, że jego najnowsza książka łączy w sobie kilka gatunków literackich: autobiografię, refleksję filozoficzną i monografię historyczną. Wyjaśnia, że główną tezą jego dzieła jest to, że centralną kategorią wolności nie jest racjonalność, lecz nieprzewidywalność.
Snyder podkreśla, że wolność negatywna, czyli wolność od czegoś (np. od tyranii), zawsze ma związek z wolnością pozytywną, która daje nam możliwość działania. Bez tej drugiej, pierwsza traci sens. Dlatego ważne jest zrozumienie, czym tak naprawdę jest wolność i co trzeba zrobić, by uwolnić człowieka.
Według Snydera, brak zgody społeczeństwa co do kwestii wolności pozytywnej wskazuje na potrzebę akceptacji nieprzewidywalności. Celem nie jest zgoda we wszystkim, lecz szanowanie różnorodności cnot i wartości każdego człowieka.
Autorem pytający o wolność pozytywną, zauważa, że skupienie się na tym, co pozytywne zamiast na negatywnym przyczynia się do większej wolności. Snyder podkreśla, że empatia i zrozumienie innych ludzi są kluczowe dla pełnego zrozumienia samego siebie.
Snyder krytykuje libertarianizm, twierdząc, że wolność pochodzi od ludzi, a nie od systemu gospodarczego. Jego zdaniem koncepcja libertarian nie sprawdza się w praktyce, ponieważ zniesienie jednej formy władzy prowadzi do przejęcia jej przez inne grupy.
W apelu Snydera za ustanowieniem państwa opiekuńczego podkreśla, że wolność jest value-neutral, z którego każdy może korzystać. Wolność powinna wiązać się z poszanowaniem innych ludzi i ich wyborów, co zdaniem Snydera jest kluczowe dla społeczeństwa obywatelskiego.
Snyder podsumowuje swoje poglądy, zwracając uwagę na znaczenie samoorganizacji jako podstawy wolności. Podkreśla, że państwo opiekuńcze nie jest celem samym w sobie, lecz narzędziem do minimalizowania nieprzewidywalności w życiu społecznym.