
„`html
Była szefowa biura Jarosława Kaczyńskiego w zeszłą środę zeznała, że nie przekazała Kaczyńskiemu pełnomocnictwa na zgromadzenie wspólników spółki Srebrna – doniosła „Gazeta Wyborcza” w poniedziałek. Przypomniano, że według prezesa PiS fałszowano jej zeznania.
Barbara Skrzypek i jej rola w Srebrnej
Barbara Skrzypek, długoletnia współpracowniczka prezesa PiS, zmarła w sobotę. W TV Republika prezes PiS, Jarosław Kaczyński, zasugerował, że prokuratorzy przesłuchujący ją w zeszłą środę w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie mogą być odpowiedzialni za jej śmierć. Przesłuchanie prowadziła prokurator Ewa Wrzosek.
Według artykułu, potwierdzono z kilku źródeł kłopotliwą dla Kaczyńskiego wersję zeznań Barbary Skrzypek dotyczącą pełnomocnictwa do reprezentowania jej na nadzwyczajnym zgromadzeniu spółki 2 lutego 2018 roku.
Znaczenie pełnomocnictwa
Dokument upoważniał prezesa PiS do przewodnictwa na zgromadzeniu wspólników, na którym sam był obecny. Tam podjęto uchwałę o utworzeniu przez spółkę Srebrna podmiotu o nazwie Nuneaton, na którego czele stanął Gerald Birgfellner. Celem Nuneaton była inwestycja Srebrnej – budowa biurowca o wysokości 135 metrów na warszawskiej Woli. Pełnomocnictwo było konieczne jedynie do zwołania zebrania, prowadzenia obrad i podjęcia uchwały.
Gazeta podkreśliła, że to pełnomocnictwo prezes PiS uwzględnił w swoim oświadczeniu majątkowym. Skrzypek była jednym z najbardziej zaufanych ludzi Kaczyńskiego i wraz z synem posiadała niewielkie udziały w Srebrnej. Jej zeznania sugerują, że Kaczyński mógł używać sfałszowanego lub przynajmniej nieważnego pełnomocnictwa.
Możliwe konsekwencje
Dla prezesa PiS wydarzenia te mogą oznaczać pewne problemy, choć nie należy nadmiernie podkreślać ich wagi, ponieważ od zdarzenia minęło ponad 7 lat, zaznaczyła Gazeta Wyborcza. Prokuratura Okręgowa w Warszawie zapowiedziała, że przeciwko każdemu, kto zasugeruje, że śmierć Barbary Skrzypek była związana z jej przesłuchaniem w śledztwie dotyczącym spółki Srebrna, podejmie kroki cywilno-prawne.
„`