Ponad połowa tego, co działało zimą, została zniszczona lub poważnie uszkodzona – mówi w rozmowie z Onetem Oleksandr Charczenko. Jednocześnie wskazuje, że „lipiec będzie próbą generalną przed zimą”, jeśli chodzi o energetykę. „Jeśli nie będzie nowych ataków na dużą skalę, sytuacja we wrześniu i październiku będzie bardziej komfortowa” – dodaje Charczenko.
Więcej istotnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu.
Stan energetyki Ukrainy. Jak długo potrwają przerwy w dostawach prądu?
Mariia Tsiptsiura, Onet: Jaka jest obecna sytuacja w ukraińskim sektorze energetycznym? W jakim stopniu został on uszkodzony?
Oleksandr Charczenko: Tylko bloki jądrowe pozostały nienaruszone. Mówiąc najogólniej, statystyki są następujące: z 13 gigawatów mocy węglowej dostępnej przed wojną, dziś nie mamy nic. Zimą 2023-24 zużycie w Ukrainie wyniosło nieco ponad 18 gigawatów. Pokryliśmy to zużycie z zasobów krajowych z niewielkim udziałem importu lub pomocy nadzwyczajnej z krajów europejskich. W marcu i kwietniu wróg zniszczył 9 gigawatów mocy. Widać, jak trudna jest obecnie sytuacja techniczna. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że konsumpcja spada wiosną, nadal nie możemy odciąć się od energii. W rzeczywistości ograniczenia są bardzo poważne w całym kraju.
Czy możemy mówić o odsetku zniszczonych obiektów?
Ponad połowa tego, co działało zima, została zniszczona lub poważnie uszkodzona. Już teraz doświadczamy przerw w dostawie prądu.
Czego możemy się spodziewać w następnej kolejności? Jak długo mogą trwać przerwy w dostawie prądu?
Obecnie zbiegają się dwa trendy. Pierwszym z nich jest wzrost zużycia ze względu na potrzebę chłodzenia. Istnieje również klimatyzacja przemysłowa. Na przykład w przemyśle farmaceutycznym i spożywczym. Muszą one chłodzić swoje zakłady produkcyjne. W związku z tym konsumpcja rośnie bardzo znacząco. Jednocześnie jest to jedyny możliwy czas, kiedy można naprawić reaktory jądrowe. Lipiec będzie więc próbą generalną przed zimą. Kiedy będziemy mieli bardzo ograniczone zasoby z powodu napraw i wysokiego zużycia. Myślę, że przerwy w dostawie prądu w całym kraju będą w normalnym zakresie: cztery godziny prądu, sześć godzin bez prądu… Potem będzie lepiej. Od połowy sierpnia harmonogramy zaczną łagodnieć. A jeśli nie będzie nowych ataków na dużą skalę, sytuacja we wrześniu i październiku będzie bardziej komfortowa. Ale potem będzie zima… Tak, i będzie ona bardzo trudna. Przyjmijmy najpierw optymistyczny scenariusz: zima jest ciepła, nic więcej nie zostało zniszczone, a my naprawiliśmy, co się dało. Myślę, że wtedy harmonogram wyłączeń będzie podobny do tego z lipca: cztery na cztery godziny, dwie na cztery godziny. Ale sytuacja może być znacznie bardziej skomplikowana. Na przykład zasilanie jest przez dwie godziny i nie ma go przez osiem godzin. Taki scenariusz jest również możliwy, jeśli ataki będą kontynuowane.
Co może poprawić sytuację?
Jest to całkowicie kwestia posiadania systemów obrony powietrznej w kraju i naszej zdolności do zamykania kluczowych obiektów energetycznych. Pod każdym innym względem używamy teraz maksymalną liczbę narzędzi. Ale nie ma magicznych różdżek. W dłuższej perspektywie bardzo ważnym czynnikiem będzie wyzwolenie elektrowni jądrowej w Zaporozżu. Jej powrót do ukraińskiego systemu energetycznego może odegrać bardzo ważną rolę. Nie można jednak dokonywać żadnych prognoz w tym zakresie.
Zakładając, że „zamknęliśmy” niebo, a wróg nie zniszczy nowych obiektów energetycznych, jak szybko Ukraina może przywrócić swój system energetyczny?
Nikt nie przywróci starego systemu. Na pewno zbudujemy nowy, który będzie bardziej wydajny, bezpieczny i zrównoważony. Będzie znacznie bardziej ekologiczny. W ciągu 3-5 lat Ukraina będzie miała szansę znaleźć się wśród trzech najbardziej ekologicznych systemów energetycznych na kontynencie, ale zajmie to 2-3 lata tylko od strony technicznej.
Czyli w najbardziej optymistycznym scenariuszu Ukraińcy będą musieli żyć z przerwami w dostawach prądu przez kolejne 2-3 lata?
Zakładam, że zimą 2025-2026 roku, w bardzo optymistycznym scenariuszu bez nowych ataków, przerwy w dostawie prądu mogą być minimalne. Aczkolwiek prawdopodobieństwo takiego scenariusza szacuję na… zaledwie 15 proc.
Czy powaga sytuacji zależy od regionu Ukrainy?
Oczywiście istnieją pewne oczekiwania w zależności od problemów w sektorze energetycznym w niektórych obszarach. Jest to bardzo trudne w miastach na wschodzie: Sumy i Charków, które są miastami frontowymi i stale znajdują się pod ostrzałem. Są też duże miasta, takie jak Odessa i Kijów. One również mają bardzo trudną sytuację energetyczną. To są najbardziej trudne obszary.