Marta Lempart odrzucała oskarżenia polityków, że próbuje ona załatwić swoje interesy, posługując się niesamowicie wulgarnym językiem. Niech się każdy zajmie swoją częścią, a wtedy będzie OK. My przeklinamy, pan Hołownia się nadyma, pan Kosiniak mdleje. Dali ciała z aborcją, a głównym problemem jest przeklinanie Marty Lempart – odpierała zarzuty.
Aktywistka stwierdziła, że nie widzi możliwości rozmowy z liderem PSL. Kosiniak-Kamysz wyciera nami podłogę. Ja jestem lesbijką. To kolejny polityk, który robi ze mnie ćwierćobywatelkę. Jak mam z nim rozmawiać, jak on jest homofobem? Oni nie odpisują na nasze listy, wysłaliśmy tysiące pism – zapytana, czy rozmawiała z liderem PSL.
Lempart uważa, że „Trzecia Droga to nie jest demokratyczna część rządu”. Katolicy, rozwodnicy, hipokryci – to jest obsesja antyaborcyjna Kosiniaka-Kamysza. Demokratyczna jest Koalicja Obywatelska i Lewica, bo oni robią to, co chcą ich wyborcy. PSL realizuje swoje jakieś interesy – podkreśliła.
Aktywistka stwierdziła, że posłów PSL może przekonać tylko Donald Tusk. Donald Tusk musi pogadać z Kosiniakiem-Kamyszem. Jeden głos przeciwko aborcji, jeden wiceminister mniej i sprawa będzie załatwiona – stwierdziła.