W nocy ze środy na czwartek przez część Polski przeszły deszcze i wichury. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia przed burzami. Dla dwóch województw – śląskiego i zachodnich powiatów Małopolski obowiązywały alerty trzeciego, najwyższego stopnia. Burze z deszczem, porywisty wiatr, a nawet grad. Strażacy w nocy interweniowali niemal 2,5 tys. razy. W tych dwóch regionach prognozowano szczególnie gwałtowne burze z ulewnymi opadami deszczu – do 55 milimetrów, oraz porywy wiatru dochodzące do 120 kilometrów na godzinę. Lokalnie prognozowano także grad. W pozostałej części województwa mazowieckiego oraz w ośmiu innych województwach południowo-wschodniej Polski obowiązywały z kolei ostrzeżenia drugiego średniego stopnia. Objejmowały one województwa opolskie, podkarpackie, lubelskie i świętokrzyskie oraz częściowo wielkopolskie, łódzkie, mazowieckie i podlaskie. Alerty wygasły o 4:00 nad ranem.
W sumie w ciągu ostatniej doby w całej Polsce strażacy interweniowali 2 440 razy. Najczęściej w województwie śląskim – ponad tysiąc razy, a także w województwach: mazowieckim – ponad 600 interwencji, małopolskim – niemal 300, oraz lubelskim i opolskim. Na razie nie ma informacji o osobach poszkodowanych podczas nawałnic. Na terenie województwa śląskiego uszkodzonych zostało 145 dachów na budynkach mieszkalnych i gospodarczych. Miejscami zalano także drogi, uszkodzono nawet linie kolejowe. Dach zawalił się między innymi w dużym sklepie w Pszczynie na Śląsku. „Strażacy dwoją się i troją, żeby usunąć skutki potężnej nawałnicy, która przeszła około godziny 21:00 nad powiatem pszczyńskim. Najbardziej ucierpiały miejscowości od Pawłowic, przez Studzionkę, Wisłę Wielką, Małą, Brzeźce, Łękę, Porębę, Suszec, Mizerów, Pszczynę, Rudołtowice” – przekazała miejscowa straż pożarna. Skutki nawałnicy pokazano w sieci.
Jak przekazała w rozmowie z wójt gminy Lyski (woj. śląskie) Sylwia Gabryelska-Ritzka, „przeszła wichura i 20 osób zostało bez dachu nad głową”, a 50 domów jest uszkodzonych. – Widok jest porażający. Widok dziecka, które płacze, że nie ma pokoju, mnie wbił w ziemię – dodała.
Początek lata astronomicznego. Gwałtowne burze będą częściej. Tymczasem na czwartek 20 czerwca przypada początek lata astronomicznego. O godzinie 22.51 Słońce znajdzie się w tzw. punkcie Raka. To jednocześnie najdłuższy dzień w roku. W Warszawie potrwa on 16 godzin i 47 minut i będzie dłuższy od najkrótszego o ponad dziewięć godzin. Rzecznik Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Grzegorz Walijewski powiedział, że w tym roku lato ma być bardzo ciepłe. – To jest kolejne lato, które może zakończyć się z bardzo wysokimi wartościami temperatury, ze średnią temperaturą powietrza powyżej normy. Czy będzie ekstremalnie ciepłe? Tego nie wiemy, ale niewykluczone, że tak może być – mówił. Walijewski wskazywał, że tego lata także częściej będą pojawiały się gwałtowne burze. – Efekty mogą być takie, że nawet starsze osoby powiedzą, że nigdy czegoś takiego nie widziały. I faktycznie zjawiska towarzyszące burzom są bardzo intensywne: ulewny deszcz, gradobicie, silne porywy wiatru. Przypomnę, że pięć lat temu w Gorzowie Wielkopolskim spadły gradziny wielkości do dziesięciu centymetrów, i takie sytuacje mogą się powtarzać – zaznaczył.
- Synoptycy przypominają, że miłośnicy astronomii na początku lata mogą obserwować Czerwcowe Bootydy, czyli rój meteorytów aktywny od 22 czerwca do 2 lipca, a maksimum jego aktywności przypada w nocy z 27 na 28 czerwca.
- Lato kalendarzowe rozpocznie się z kolei jak co roku – 22 czerwca.