Lewica jest gotowa na poważne ustępstwa względem PSL w sprawie związków partnerskich. By projekt ustawy miał gwarancję uzyskania większości, jest gotowa wykreślić fragmenty dotyczące przysposobienia wewnętrznego.
Ustępstwa w sprawie związków partnerskich
Chodzi o to, by w nieformalnych związkach nie tylko biologiczny rodzic, ale też jego partner/partnerka miał prawa i obowiązki względem dziecka. Włodzimierz Czarzasty w TVN24 przyznawał, że w projekcie nie ma przysposobienia dzieci przez pary homoseksualne.
Sprzeciw organizacji pozarządowych
Słowa wywołały burzę i sprzeciw w organizacjach działających na rzecz osób LGBT, które prowadzą rozmowy z ministrem ds. równości Katarzyną Kotulą. Ostatnie spotkanie miało miejsce w poniedziałek i Kotula nie mówiła organizacjom o gotowości do wykreślenia kwestii przysposobienia – informuje WP.
Burza wokół ustawy o związkach partnerskich
Taki scenariusz byłby nie do zaakceptowania dla organizacji pozarządowych. Ich przedstawiciele są też przekonani, że w rządowym projekcie o związkach partnerskich są przepisy dotyczące wewnętrznego przysposobienia, bo takiej wersji rozmawiali z Kotulą.
- Przedstawicielka Fundacji Tęczowe Rodziny, dr Anna Strzałkowska „nie wyobraża sobie, że ktoś z rządzących będzie dla jakichkolwiek celów politycznych porzucał troskę o wychowywane w tęczowych rodzinach dzieci”, bo jak dodaje „to powinno być priorytetem dla każdego lidera i liderki partii”.
Podobne stanowisko przekazał WP m.in. Jeńdrek Kawecki, członek zarządu Fundacja Równik Praw. Z kolei Julia Kata z Fundacji Trans-Fuzja podkreśliła, że stanowisko Włodzimierza Czarzastego nie współgra z tym, co organizacje usłyszały od Katarzyny Kotuli. „Jesteśmy skonfundowani wypowiedzią pana posła” – podkreśla.