Na greckich wyspach straż pożarna od dwóch dni walczy z pożarami. Władze wydały w poniedziałek 1 lipca nakaz ewakuacji osób przebywających w rejonie Metohi w zachodniej części wyspy Chios. Turyści wezwani do udania się na pobliską plażę. Do wieczora z ogniem walczyło ponad 140 strażaków, osiem zespołów specjalizujących się w gaszeniu ognia, siedem samolotów zrzucających wodę oraz trzy helikoptery. Premier kraju ostrzegł przed niebezpiecznym latem.
Pożary na wyspie Kos. „Władze i rezydenci ignorowali pożar”. Trudną sytuację na wyspie Kos i przebieg ewakuacji relacjonowała na antenie TVN24 polska turystka. – Cała akcja przebiegała bardzo chaotycznie. Mieliśmy wątpliwą przyjemność obserwować, jak pożar rozwijał się, bo przez cały dzień podróżowaliśmy po wyspie. Rezydenci i lokalne władze przez pewien czas ignorowali powagę pożaru. Podczas wycieczki z biura podróży szukaliśmy dróg okrężnych, żeby wrócić – mówiła pani Magda.
Turystka dodała, że ewakuację z hotelu rozpoczęto wieczorem, kiedy większość osób była na kolacji w restauracji. – To głównie obsługa hotelu i lokalne władze nas instruowały. Zabrakło opieki ze strony rezydentów. Sceny były chaotyczne: podjeżdżały autobusy turystyczne, miejskie. Trochę przypominało to sytuację z łodziami ratunkowymi. Nie wiedzieliśmy, gdzie jedziemy i na jak długo. W końcu trafiliśmy na boisko przy szkole w pobliżu lotniska na Kos – relacjonowała pani Magda.
Podkreśliła, że dużą pomoc turyści dostali od mieszkańców, którzy zapewnili wodę, jedzenie, koce, materace. – Zaczęły puszczać nerwy. Wywarliśmy w końcu presję na biurze, które o 5 nad ranem podstawiło nam busa i zebrało nas do bezpiecznej części wyspy. Do swojego hotelu wrócili dopiero po trzech godzinach. Teraz emocje opadają – dodała turystka. I dodała, że nikomu nie życzy takiego zakończenia urlopu.
Pożary na wyspie Kos to kolejne pożary w Grecji spowodowane wysokimi temperaturami w połączeniu z suchym powietrzem i silnymi wiatrami. W ostatnich dniach płonęły między innymi okolice stolicy kraju, Aten. Straż gasi też pożary lasów na Krecie i na wyspie Chios. Pożary na greckich wyspach. Polski MSZ: Sytuacja jest stale monitorowana. O ewakuację Polaków z greckich wysp zapytaliśmy Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Biuro prasowe przekazało naszej redakcji odpowiedź, w której podkreślono, że „pożary w okresie letnim na wyspach i części kontynentalnej Grecji zdarzają się regularnie”. „Informacja na ten temat znajduje się zarówno na stronie w 'Informacjach dla podróżujących’, jak i na stronie Ambasady RP w Atenach. Niemniej, sytuacja bezpieczeństwa jest stale monitorowana przez greckie służby oraz Konsula RP” – zapewniono nas.
Rzecznik resortu dyplomacji dodał, że polski konsul w Grecji jest „w kontakcie z turystami i rezydentami biur podróży oraz przekazuje aktualne informacje i udziela stosownej pomocy konsularnej”. „Należy przy tym zaznaczyć, że obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa turystom spoczywa na władzach miejscowych, zaś operatorzy turystyczni są zobowiązani zapewnić swoim klientom właściwe lokum i środki transportu” – podkreślono.