— Będzie pracował nad rozwojem europejskiej unii obronnej i zwiększeniem naszych inwestycji w zdolności — powiedziała dziennikarzom. Komisarz na tym stanowisku ma skupić się na przemyśle obronnym. Jednym z kluczowych zadań komisarza będzie pomoc w doprowadzeniu do końca Europejskiego Programu Przemysłu Obronnego (EDIP) — w puli jest bowiem 1,5 mld euro (ok. 6 mld 400 mln zł) dla wykonawców z branży obronnej.
Tych pięć wielkich obietnic brexitu zawiodło Brytyjczyków. Teraz mówią o bregrecie.
Jeśli chodzi o przestrzeń kosmiczną, komisarz będzie miał za zadanie zarządzanie stałymi programami satelitarnymi UE Galileo i Copernicus, a także kontynuowanie trzeciego projektu bloku — wielomiliardowej konstelacji bezpiecznych satelitów internetowych o nazwie IRIS2, która powinna zostać uruchomiona w następnej kadencji.
Kubilius był kiedyś premierem Litwy, a także zasiadał w Parlamencie Europejskim. Minister Sikorski był faworytem. Wcześniej w unijnych kuluarach w Brukseli mówiło się, że stanowisko to może przypaść politykowi wagi ciężkiej.
W rzeczywistości jednak komisarz do spraw obrony i przestrzeni kosmicznej może okazać się tylko tabliczką z nazwiskiem bez znaczącego budżetu lub władzy. Europejskie stolice bowiem bardzo strzegą swojej twardej władzy w kwestiach wojskowych. Teka komisarza do spraw obrony byłaby więc dla tak doświadczonego politycznego gracza jak Sikorski sporym spadkiem w hierarchii, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że obecnie jest ministrem spraw zagranicznych kraju, który szybko staje się supermocarstwem wojskowym UE.
Jako całość, stanowisko to prawdopodobnie okaże się bardziej frustracją niż dzwignią władzy w sercu starcia Europy z Rosją. Potwierdza to jeden z unijnych urzędników, który w rozmowie z POLITICO przekonuje, że powołanie komisarza do spraw obrony „to czysty PR i źle finansowane podejście”.
Niezdecydowany wybór
Sikorski miałby więcej trudności. Jeśli chodzi o potencjalną nominację Sikorskiego, napotkałby on również inne trudności, podczas gdy wiele może sprowadzać się do stosunków z Francją. W czasie gdy Polska wzmacnia swoją armię, Paryż podkreśla, że kraje UE powinny kupować od europejskich firm — a Warszawa jest jednym z największych nabywców amerykańskiej broni i zwraca się również do Korei Południowej o dostawy. To mogłoby działać na niekorzyść Sikorskiego.
Koniec na stolcu
Z drugiej strony, Paryż jest mocno zaangażowany w zacieśnianie dwustronnych stosunków z Warszawą poprzez Trójkąt Weimarski, format dialogu między Francją, Niemcami i Polską, który został niedawno odnowiony. Czy zatem Sikorskiemu lepiej byłoby pozostać w Warszawie? Prawdopodobnie tak. Niekiedy dyplomaci spekulowali, że jedynym scenariuszem, który mógłby zadziałać na jego korzyść, byłaby sytuacja, w której von der Leyen z EPL nie wygrałaby drugiej kadencji.