Na takie mecze nie trzeba nikogo motywować. Betis, to obok Chelsea, jeden z faworytów Ligi Konferencji. Jeśli z nimi wygramy, to zrobimy krok milowy i zyskamy dobrą pozycję startową – powiedział Goncalo Feio w rozmowie z Polsatem Sport. W czwartek Legia Warszawa rozpocznie fazę ligową Ligi Konferencji. O g. 18:45 drużyna Feio podejmie Real Betis. Mimo że Hiszpanie sezon w rozpoczęli średnio, a przy Łazienkowskiej zagrają pewnie w rezerwowym składzie, to i tak będą zdecydowanym faworytem.
– Nawet jeśli Betis zagra w rezerwowym składzie, to wciąż będzie miał wystarczająco dużo jakości, żeby pokonać Legię. Zwłaszcza jeśli drużyna Feio będzie grała tak jak ostatnio – mówi nam komentator Eleven Sports Sebastian Chabiniak.
„Pellegrini musiał budować od nowa”. To, co przed czwartkowym meczem łączy Legię i Betis, to przeciętny początek sezonu. Drużyna Feio zdobyła raptem punkt w trzech ostatnich kolejkach ekstraklasy i do lidera – Lecha Poznań – traci już 10 punktów. Ale swoje problemy ma też Betis. Zespół Manuela Pellegriniego wygrał tylko trzy z pierwszych ośmiu meczów w La Liga i zajmuje ósme miejsce ze stratą dziewięciu punktów do prowadzącej Barcelony.
W niedzielę Betis w ostatnich minutach wyszarpał zwycięstwo 1:0 z beniaminkiem rozgrywek – Espanyolem. – Przede wszystkim cieszę się z wygranej. Dzięki niej awansowaliśmy do górnej połowy tabeli i tracimy tylko dwa punkty do miejsca gwarantującego udział w europejskich pucharach. Styl nie był dla mnie aż tak ważny. We wcześniejszych spotkaniach z Las Palmas i Mallorcą graliśmy lepiej, ale nie wygrywaliśmy – mówił po meczu Pellegrini.
Za kadencji 71-letniego Chilijczyka, który prowadzi drużynę od lata 2020 r., Betis zajmował kolejno 6., 5., 6. i 7. miejsce w La Liga. Mimo że teraz pozycja jest podobna, to – przynajmniej na razie – zespół nikogo nie zachwyca. Betis nie tylko przeciętnie punktuje, ale ma też problemy ze skutecznością.
Powody takiego stanu rzeczy
– Przebudowa drużyny i ciągłe poszukiwanie optymalnego ustawienia sprawiły, że Betis stracił trochę punktów. Według mnie mogli ich mieć nawet o pięć więcej, co obecnie dawałoby im trzecie miejsce w La Liga. Może wyniki nie są doskonałe, ale przy ilości pracy, jaką musiał wykonać Pellegrini, to nie wygląda bardzo źle – dodaje Chabiniak. – Z jednej strony wyniki i styl nie zachwycają, ale z drugiej latem w Betisie było tyle zmian, że trudno to wszystko było poukładać. Można powiedzieć, że wiele rzeczy Chilijczyk musiał zacząć budować od nowa.
Mnożstwo transferów i kontuzja Isco. I z tą tezą nie sposób się nie zgodzić, kiedy spojrzymy na letnie ruchy transferowe Betisu. W ostatnich tygodniach z klubu odeszli m.in. obrońcy Chadi Riad, Abner, German Pezzella i Juan Miranda, pomocnicy Guido Rodriguez i Nabil Fekir czy ofensywni zawodnicy Rodri Sanchez, Ayoze Perez i Willian Jose.
- Przebudowa drużyny
- Problemy ataku
To byli liderzy albo zawodnicy, którzy do miana liderów aspirowali. Zmian było tak dużo, że przed sezonem trudno było w ogóle wytypować podstawowy skład Betisu. Fundamenty zespołu zostały mocno naruszone, bo linię obrony trzeba było budować od nowa. Problemy są też w ataku – wylicza Chabiniak.
- Obrona i obsada ataku
- Problemy personalne
Pellegrini musi na nowo zbudować jego pewność siebie, a to akurat robi bardzo dobrze. Roque najlepiej funkcjonował, kiedy miał zaufanie trenera, miał miejsce w składzie, a Brazylijczycy uważali go za wielki talent. W Betisie naprawdę może czekać go ekscytujący czas – podsumował.
La Liga priorytetem Betisu
Jest szansa, że Roque wystąpi przy Łazienkowskiej. Hiszpańskie media zgadzają się jednak, że w meczu z Legią Pellegrini da szansę zmiennikom. Wszystko przez to, że już w niedzielę Betis czekają derby z Sevillą w La Liga. To właśnie dlatego do Warszawy nie przyleciał Lo Celso, który dostał wolne przed prestiżowym meczem.
Dla Betisu La Liga zawsze będzie priorytetem. Mimo że według mnie drużyna ma potencjał na wygranie Ligi Konferencji, to przynajmniej na razie nikt o tym nie będzie myślał. Celem Betisu będzie awans do europejskich pucharów w kolejnym sezonie. Pellegrini dokona zmian w składzie na Legię, bo w niedzielę gra z Sevillą. Tego samego spodziewam się w drugiej kolejce w spotkaniu z Kopenhagą, bo trzy dni później Betis zagra z Atletico Madryt. Łączenie dwóch frontów nie będzie proste, ale nawet awans do półfinału czy finału byłby dla tego klubu dużą rzeczą – podsumowuje Chabiniak.
Mecz Legia Warszawa – Real Betis w czwartek o 18:45. Relacja na żywo na Sport.pl.