Wyjątkowo nieprzyjemny zapach zaczął dawać się we znaki mieszkańcom wrocławskiego bloku w niedzielę rano. Na internetowej grupie zrzeszającej lokatorów pojawił się wpis o tym, że na klatce schodowej i w garażu śmierdzi, „jakby pękła rura od kanalizacji”. Z tego powodu na miejsce wezwano straż pożarną.
Mundurowi otrzymali zgłoszenie około godziny 10:30. Wynikało z niego, że na klatce schodowej nie można oddychać oraz że czuć silny chemiczny zapach. Na miejsce został wysłany jeden zastęp strażaków, który wykonał tam badania.
Smród uprzykrzał życie mieszkańców bloku. „Ktoś chciał zrobić psikus”. „Nie stwierdziliśmy odczynów niebezpiecznych. Okazało się, że to kwas masłowy. Prawdopodobnie ktoś chciał zrobić psikus sąsiadom” — przekazał w rozmowie z portalem WP asp. Piotr Borecki ze straży pożarnej we Wrocławiu.
Na miejsce przyjechała także policja. Patrol odjechał jednak po tym, jak w badaniu stwierdzono, że w bloku nie występują gazy niebezpieczne.