Wpływu na rynek nie miały dane makroekonomiczne, a także nieudany zamach na D. Trumpa. Jastrzębia retoryka NBP, która kontrastuje z działaniami innych banków centralnych naszego regionu, sprzyja złotemu, który pozostaje pod presją na umocnienie.
Dojście kursu EUR/PLN w okolice 4,25 w znacznej mierze ogranicza jednak przestrzeń do dalszego umocnienia krajowej waluty i dalszy wzrost wartości złotego będzie wymagał nowych impulsów.
Kalendarium publikacji danych ekonomicznych w tym tygodniu jest dość bogate, niemniej w mojej ocenie nie dostarczy argumentów za istotnymi ruchami na krajowym rynku walutowym.
RPP wyraźnie komunikuje chęć stabilizacji stóp co najmniej do końca tego roku. Także Europejski Bank Centralny w tym tygodniu utrzyma stopy, a wymowa komunikatu powinna potwierdzić postawę „wait-and-see”. Dlatego niewielkiej zmienności spodziewałbym się także na rynku eurodolara.
Z tego też powodu w najbliższych dniach kurs EUR/PLN utrzymywać się powinien nieco powyżej poziomu 4,25, który jest silnym technicznym oporem. Jego przełamanie otworzy drogę dla dalszego spadku w kierunku 4,2440, tj. tegorocznego minimum.
Źródłem niepewności pozostają czynniki geopolityczne. Niemniej, biorąc pod uwagę, że weekendowe wydarzenia nie zmieniają faworyta wyborów z USA, wpływ ostatnich wydarzeń w USA na sentyment rynkowy nie powinien być znaczny.