Czy Mateusz Gamrot mógł spróbować nieco poczekać, aż UFC zaoferuje mu rywala wyżej notowanego w rankingu wagi lekkiej? Możliwe. Jednak zamiast czekać, zdecydował się podjąć walkę z Danem Hookerem, który był sklasyfikowany wyżej, na 11. miejscu. Dla Polaka to wybór niezgodny z jego stylem walki. Gamrot jest zawodnikiem, który preferuje aktywność i chce udowadniać swoje umiejętności na każdym kroku. Dlatego nie przeszkodziła mu niższa pozycja w rankingu Hookera, tylko zmotywowała do udowodnienia swojej wartości.
Sam „Gamer” wyznaczył sobie cel – zwycięstwo przed czasem. Był pewny, że tylko efektowne zwycięstwo pozwoli mu awansować w hierarchii i zbliżyć się do walki o tytuł. Plan był jasny – pokonać Hookera i sięgnąć po starcie z Islamem Makhachevem lub Armanem Tsarukyanem. Musiał jednak najpierw zmierzyć się z doświadczonym Australijczykiem.
Dla Hookera było to już 22. starcie w UFC i miał za sobą zarówno sukcesy, jak i porażki. Ostatnio odniósł zwycięstwo przez nokaut oraz zwyciężył niejednogłośnie w decyzji sędziów. Polak wiedział, że nie będzie to łatwe zadanie, ale był gotów na trudności, aby osiągnąć swój cel.
Walka nie była przewidywalna już od pierwszej rundy. Obaj zawodnicy atakowali bez zahamowań, wymieniając ciosy. Gamrot świetnie skontrował Hookera i był bliski zakończenia pojedynku. Australijczyk próbował odpowiedzieć, ale Polak utrzymał przewagę. Druga runda to dominacja Gamrota, który kontrolował pojedynek na macie. Podczas gdy próbował posłać rywala na deski, Hooker bronił się skutecznie.
Decydująca okazała się trzecia runda. Pomimo zmęczenia obaj zawodnicy walczyli z determinacją. Polak próbował obalać przeciwnika, ale Hooker potrafił się bronić i skutecznie kontrować. Seńdziowie musieli zdecydować, a ich werdykt nie był jednoznaczny. Dla Gamrota były to złe wieści, ponieważ to Nowozelandczyk został uznany za zwycięzcę walki niejednogłośnie (29-28, 28-29, 29-28).
Podczas ogłaszania wyniku Gamrot liczył na swoje zwycięstwo, ale ostatecznie musiał pogodzić się z porażką. To trzeci z rzędu sukces Hookera, który znacząco poprawia jego pozycję w rankingu. Dla Polaka seria trzech zwycięstw dobiegła końca, a droga do walki o mistrzostwo stała się znacznie trudniejsza. Nawet gdyby werdykt był inny, jego pozycja w wadze lekkiej ucierpiałaby.