„`html
Przewrotne zestawienia w polskiej polityce
Porównania Tuska do Łukaszenki i Romanowskiego do dysydentów PRL-u ściganych przez SB to niecodzienny plan PiS mający na celu zmobilizowanie ich elektoratu. Przy okazji pojawia się jednak pytanie, czy w kontekście przywracania demokratycznych wartości nie warto byłoby całkowicie przemodelować mentalności społecznej.
Poszukiwanie męczennika przez opozycję
Opozycja nieustannie poszukuje nowej postaci, której legenda mogłaby wesprzeć ich twardy elektorat w wyborach prezydenckich. Wąsik i Kamiński, a także ksiądz zamieszany w aferę Funduszu Sprawiedliwości nie spełnili tych wymagań. Być może ten tytuł przypadnie byłemu wiceministrowi sprawiedliwości, który jest poszukiwany listem gończym i unika wymiaru sprawiedliwości.
- Pierwsza próba: Wąsik i Kamiński
- Druga próba: ksiądz związany z aferą Funduszu Sprawiedliwości
- Obecna próba: były wiceminister sprawiedliwości
Polityka i perwersyjne narracje
Narracja o tych wydarzeniach jest chętnie powielana przez polityków przeciwnych rządowi, przy czym nie zawsze są oni świadomi groteskowego wymiaru tych działań. Podobne podejście cieszy się poparciem wśród osób, które akceptują współczesną, zdemoralizowaną scenę polityczną. Przykładem jest sytuacja z Trumpem, który, mimo zatrzymania, ponownie stał się prezydentem.
Romanowski jako symbol polityki PiS
Unikający wymiaru sprawiedliwości Romanowski, który być może przebywa u zaprzyjaźnionego z PiS Orbána, nieoczekiwanie stał się symbolem polityki Kaczyńskiego. Jego działania są odczytywane jako reprezentacja obecnej strategii prawicy.
- Tusk i Łukaszenka – kontrowersyjne porównanie
- Ściganie człowieka Ziobry – PRL-owskie reminiscencje
- Ukrywanie się podejrzanego – obywatelski opór?
Pomimo że zamienianie ról osiągnęło już ekstremalne rozmiary, nie sposób wyobrazić sobie, jak Poczobut, przebywając w białoruskim więzieniu, czuje się zestawiany z parlamentarzystą podejrzewanym o przestępstwa na tle zorganizowanej przestępczości.
Polityczny teatr i redefinicje
Poczobut został skazany za nic w białoruskim reżimie, a Romanowski – jeżeli zostanie uznany winnym przez niezawisły sąd – może trafić do więzienia za przestępstwa w państwie demokratycznym, będącym członkiem UE. Porównywanie go do dawnych działaczy opozycji politycznej jest już aberracją.
Mimo to, opozycja w tym specyficznym teatrze politycznym próbuje się odmalować jako ofiara „rządu Tuska” czy „neoprokuratury”, co może być przesadzone, biorąc pod uwagę, że wcześniej, będąc u władzy, sami stosowali upolitycznianie sądownictwa i naruszali wyroki Trybunału Konstytucyjnego.
Ostatecznie, nawet jeśli Trzaskowski obejmie urząd prezydenta, a ustawy naprawcze zostaną uchwalone, część społeczeństwa, nie uzna tych zmian i będzie dążyć do odwetu.
Piękna utopia
Polski ustrój zmagający się z kryzysami prawnymi i mentalnymi niełatwo będzie naprawić, o ile nie powstanie instytucja ciesząca się zaufaniem wszystkich stron. Władza musi się jednak uwiarygodnić poprzez uznawanie własnych błędów oraz decyzji niezależnych organów, jak np. Komisji Weneckiej.
Może najlepszą drogą byłoby powrócenie do koncepcji resetu konstytucyjnego, co wymagałoby zgody całej sceny politycznej na nową ustawę zasadniczą oraz kompletną rewizję mentalności społecznej.
Alternatywą może być kontynuacja procesu erozji demokracji, która, biorąc pod uwagę globalne zmiany, może nie być wcale tak trudna do wywołania.
„`