Ta informacja pojawiła się w mediach wiosną, w Paryżu (26 lipca) – powróciła i odżyła. Głównie za sprawą francuskiej minister, która gościła w telewizji BFMTV. Amelie Oudea-Castera przyznała, że występ Celine Dion wciąż jest „jedną z hipotez” dotyczącą ceremonii otwarcia. – To zdarzenie z obszaru możliwych, ja bym sobie tego życzyła z całego serca – przekazała minister dodając, że za tę część uroczystości odpowiadają dyrektorzy artystyczni igrzysk.
Wiadomo jednak, że to nie oni ostatecznie zadecydują czy uwielbiana we Francji i na świecie Celine stanie na scenie. Choroba paraliżuje ją od lat.
Dion walczy o Paryż Jeden z największych i najbardziej rozpoznawalnych żeńskich głosów świata zaproszenie na ceremonię otwarcia już ma. Jest nawet znana piosenka, z którą Celine Dion mogłaby się zmierzyć. Według BFMTV to „L’Hymne à l’amour”, czyli „Hymn miłości” Edith Piaf.
Razem z Celine miałaby zaśpiewać inna francuska gwiazda – Aya Nakamura. Według kolejnych informacji przekazywanych przez telewizję Dion bardzo chciałby przylecieć i zaśpiewać w , ale nie wie, czy da radę. To ze względu na jej stan zdrowia, który się zmienia.
Artystka od lat choruje na zespół sztywnego człowieka. Raz czuję się lepiej, a raz nie może funkcjonować, przez nagłe i bolesne skurcze mięśni, które są skutkiem choroby. Te paraliżują jej ciało i przejmują też kontrolę nad strunami głosowymi.
To dlatego ostatni koncert artystki odbył się cztery lata temu, a ona sama ostatnio też rzadko pojawia się publicznie. Dion, która urodziła się w Kanadzie i tam obecnie mieszka, występowała już na ceremonii otwarcia wielkiej sportowej imprezy.
W 1996 roku zaśpiewała na inaugurację igrzysk w Atlancie, ponad dekadę temu otwarcie wspierała kandydaturę Paryża na gospodarza igrzysk w 2012 roku. Teraz, kiedy Francja – jej drugi dom – wreszcie będzie organizowała tę imprezę, chce się w nią włączyć.
„Albo trenuję jak sportowiec, albo odpuszczam i ze mną koniec” W jednym z ostatnich wywiadów, w którym artystka opowiadała głównie o chorobie dotykającą jedną na milion osób, Dion przyznała, że od dwóch lat działa w trybie sportowca.
– Cierpię na tę chorobę z nieznanego powodu. Mam dwie możliwości. Albo trenuję jak sportowiec i pracuję naprawdę ciężko, albo odpuszczam i ze mną koniec. Zostaję w domu i słucham swoich piosenek – nieco ironizowała, po czym dodała którą drogę wybrała.
– Postanowiłem pracować z lekarzami całym ciałem i całą duszą, od stóp do głów. Chcę być najlepszą wersją siebie. Moim celem jest jeszcze raz zobaczyć Wieżę Eiffla! – przekazała.
Przypomnijmy, że ceremonia otwarcia igrzysk odbędzie się w tym roku na Sekwanie. Zobaczy ją na żywo nawet pół miliona osób. Ma też jednak obejmować uroczystość na placu Trocadero, położonym u stóp słynnej wieży.
Warto odnotować też, że Dion ostatnio coraz mocniej wspiera sportowców. Użyczyła swojego głosu w kampanii „Niezwyciężona Odwaga” prowadzonej przez Kanadyjski Komitet Olimpijski i Radio-Canada. Kampania uzmysławia, ile trudu i wyrzeczeń muszą przechodzić codziennie kanadyjscy sportowcy, gdy kamery i aparaty nie są na nich skierowane.
Oni walczą o sportowe , ona o względnie normalne życie. Dodajmy, że ta choroba jest nieuleczalna i postępująca.
Otwarcie, zamknięcie lub smutek Dion, za wszelką i stara się łagodzić efekt swej choroby, by wrócić do tego, co kocha najbardziej: nagrania piosenki czy występu przed publicznością.
Właśnie „, który te wszystkie zmagania dobrze obrazuje i wywołuje spore współczucie. Jak zakończy się walka gwiazdy o igrzyska? „To chyba większe wyzwanie niż walka o olimpijskie złoto” – skomentował jeden z francuskich internautów.
Ponoć ostatnie ustalenia są takie, że jeśli Dion będzie mogła, to pojawi się na ceremonii otwarcia. Jeśli nie, to być może uda się jej wystąpić na uroczystości zamknięcia igrzysk.
Jest też jednak czarny i prawdopodobny scenariusz, że artystki w Paryżu nie będzie. To dlatego dyrektorzy artystyczni igrzysk nie przekazują w tej sprawie żadnych informacji. Chcą uniknąć ewentualnego rozczarowania publiczności i zdjąć presję z samej gwiazdy.