W Wschodnich Tatrach Wysokich na Słowacji doszło do tragicznego wypadku, w którym zginął polski alpinista po spadnięciu do przepaści podczas wspinaczki na szczyt Dwie Wieże. Towarzyszyła mu kobieta, która wezwała pomoc. To kolejna śmiertelna tragedia w Tatrach, której świadkami byli ratownicy górscy.
We wtorek popołudniu ratownicy otrzymali zgłoszenie o upadku mężczyzny z Dwóch Wież (2311 m n.p.m.) i przybyli na miejsce zdarzenia helikopterem, który ewakuował 39-letnią kobietę. To ona poinformowała służby o tragedii. 48-letni towarzyszący jej mężczyzna, z powodu obrażeń odniesionych w wyniku upadku, zmarł.
Tatry ponownie stały się miejscem kolejnego tragicznego wydarzenia w tym tygodniu. Po gwałtownej burzy w Dolinie Mąkowej w słowackich Tatrach Bielskich, w czwartek zeszła gwałtowna lawina błotna, której skutkiem było uwięzienie na szlaku 16 osób. Niestety, dwie spośród nich nie przeżyły – 50-letnia Słowaczka oraz 51-letnia Czeszka. Wśród rannych znajdują się czterej turyści.
W Tatrach, zarówno po stronie polskiej, jak i słowackiej, ostatnio zdarza się coraz więcej nieszczęśliwych wypadków. W minioną środę TOPR udzielił pomocy 14 osobom, transportując ich trzykrotnie helikopterem do szpitala w Zakopanem. Najbardziej tragiczny incydent miał miejsce w rejonie Wrat Chałubińskiego, gdzie turysta zginął wskutek upadku z dużej wysokości. Ratownicy interweniowali również na trasie z Giewontu do Doliny Strążyskiej, gdzie helikopterem przetransportowano turystkę, która poczuła się źle podczas wspinaczki. Kolejne zgłoszenie dotyczyło ukąszenia przez żmiję dziecka z Doliny Jaworzynki, które również trafiło do szpitala w Zakopanem.