Po wyborach parlamentarnych i samorządowych, spodziewałem się więcej. I chyba nie ma w PSL nikogo, łącznie z kierownictwem, który byłby zadowolony z wyniku. Wśród ludowców z najdłuższym stażem, jak ja, dominuje żal, że partia, która tak wspierała rolników w UE, nie zyskała zrozumienia.
Przyczyn jest wiele. Głównie niskie zaangażowanie wyborców na wsi, mała frekwencja. Potrzebna jest rzetelna analiza błędów. Liczę, że jeszcze w tym miesiącu spotkamy się w Warszawie i siądziemy do stołu.
Trudno się dziwić, , by partie osiągnęła dobry wynik. Emocje są ogromne, odbieram wiele telefonów od działaczy, byłych posłów i ministrów, wspólnie zastanawiamy co dalej, by całkowicie nie zniechęcić wyborców, a wieś nie odwróciła się od ludowców.
Nie wyobrażam sobie, aby jakaś koalicja działała tak, że nie ma konsultacji, uzgodnień na szczeblu rządowym. Przed wyborami był czas na dogadywanie się w kwestiach spornych. Nawet jeśli są animozje, nikt głośno nie powinien o tym mówić. Przede wszystkim – ideologia. A rząd powinien zajmować się kluczowymi sprawami dla państwa i obywateli.