Londyńska firma Neal’s Yard Dairy, specjalizująca się w sprzedaży rzemieślniczego sera, przekazała wartego ponad 1,5 miliona złotych oszustowi, który podawał się za francuskiego dystrybutora. Firma nie otrzymała jednak zapłaty za towar. W sprawie wszczęto dochodzenie. Oszust przekazał swoje zamówienie za pośrednictwem wiadomości e-mail. Później pracownicy Neal’s Yard Dairy kontaktowali się z nim telefonicznie. Jak relacjonowali, miał on mówić z wyraźnym francuskim akcentem, a przy tym wykazywać się ekspertką wiedzą na temat sera.
Oszust podszywający się pod legalnego hurtownika otrzymał od firmy z siedzibą w Southwark o łącznej masie 22 ton. „Nadszarpnięcie zaufania przez kłamliwego klienta jest pogwałceniem atmosfery zaufania i szacunku”, powiedział Patrick Holden, właściciel farmy produkującej cheddar Hafod, którego partia znalazła się wśród skradzionego towaru.
Neal’s Yard Dairy oświadczyła, że mimo strat finansowych związanymi ze skradzionym serem, postanowiła pokryć koszty, aby mleczarnie nie musiały ponosić konsekwencji. Wśród środowiska zaznajomionego ze sprawą krążą plotki, że za kradzieżą może stać przemycający europejską żywność do Rosji. „W przypadku sera, bo nie ma legalnych sposobów, aby ją zdobyć”, powiedziała współwłaścicielka Neal’s Yard Sarah Stewart. Jednakże podkreśliła, że nie ma pewności, czy właśnie do Rosji wyprowadzono skradziony ser.
W 2014 roku Rosja zakazała importu niektórych produktów spożywczych z Unii Europejskiej jako odpowiedź na sankcje Europy za aneksję Krymu. Restrykcje nie wyeliminowały jednak popytu na importowaną żywność.
Przeczytaj także o podejrzanej kradzieży pasieki.