Prezes PiS poszukuje potencjalnego kandydata na prezydenta, a jego główne pytanie brzmi: „Kto może stanąć na wysokości zadania?”

Popularne miejscowości zmierzają w stronę wyborów prezydenckich w 2025 roku, a prezes Jarosław Kaczyński przeprowadza intensywne poszukiwania potencjalnych kandydatów w swojej partii.

Wśród rozważanych osób są doświadczeni politycy, młodzi aktywiści i samorządowcy, którzy udowodnili swoje umiejętności w kampaniach, jak również osoby spoza partii.

Wybór kandydata niesie ze sobą duże ryzyko, zwłaszcza w kontekście wewnętrznych napięć, które mogą w każdej chwili się nasilić.

Kandydat PiS na prezydenta. Dwa warianty na stole

W partii rozważane są dwa warianty. Pierwszy zakłada postawienie na sprawdzonego polityka, który zagwarantuje wejście do drugiej tury.

1. Możliwe nazwiska to Mateusz Morawiecki lub Beata Szydło, jednak takie rozwiązanie może nie zagwarantować zwycięstwa ze względu na zarzuty kierowane wobec nich oraz ograniczoną zdolność przyciągania centrowych wyborców.
2. Drugi wariant jest bardziej ryzykowny, zakładając wystawienie mniej rozpoznawalnego kandydata, ale z większym potencjałem na przyciągnięcie nowej grupy wyborców w drugiej turze.

Prezes Jarosław Kaczyński odczuwa ciężar odpowiedzialności, zwłaszcza gdyż wybór kandydata na prezydenta w obecnych realiach jest trudniejszy niż kiedykolwiek.

Giełda nazwisk

Rozmowy w partii skupiają się nie tylko na nazwisku potencjalnego kandydata, ale także na opowieści, którą będzie reprezentował podczas kampanii.

Analizowane są wyniki wyborcze, popularność oraz aktywność w mediach społecznościowych potencjalnych kandydatów.

Kampania prezydencka i walka o wpływy w PiS

Decyzja o wyborze kandydata na prezydenta to również walka o wpływy wewnątrz partii, zwłaszcza że wybory europejskie wzmocniły pozycję Mateusza Morawieckiego w partii.

Przeciwnicy Morawieckiego starają się przeszkodzić mu w staraniach o nominację na kandydata PiS, co może wpłynąć na ostateczny wybór.

Prezes Jarosław Kaczyński stara się uniknąć wewnętrznych konfliktów poprzez skupienie energii partii na kampanii prezydenckiej i szybkiej mobilizacji zespołu, ale zadanie to może być trudniejsze niż kiedykolwiek.