W „Fabryce Szczęścia”, ośrodku terapii w głębi kraju, każdy rodzic dostaje osobne pomieszczenie, rodzaj celi o rozmiarach szafy. Nie ma tam nic, a ściany są gołe. Pensjonariusze muszą oddać smartfony i laptopy w recepcji, odbiorą je, wyjeżdżając.
Jedyne, co ich łączy ze światem, to okienko w drzwiach celi, przez które dostają posiłki. Charakter tej terapii opisali dziennikarze BBC. Hikikomori, „wirus” samotności i wyobcowania, zjawisko, o którym głośno było w Japonii już w latach 90. XX wieku, rozprzestrzenia się teraz w Korei Południowej.