Siostry Daria i Wiktoria Pikulik w piątkowe popołudnie miały szansę na zdobycie kolejnego dla Polski na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. 27-latka i jej młodsza o rok siostra wystąpiły w wyścigu madison na torze. W takim samym składzie nasze zawodniczki rywalizowały trzy lata temu w Tokio, gdzie zajęły szóste miejsce. Niestety, tym razem znowu nie udało im się wywalczyć medalu. Daria Pikulik nie owijała w bawełnę. Wyjawiła całą prawdę.
Reprezentantki Polski zajęły dopiero siódmą pozycję. Jechały dość aktywnie, jednak ostatecznie nie udało im się dołączyć do ucieczki i nadrobić okrążenia. Punktowały łącznie na sześciu lotnych premiach. Zaraz po zakończeniu rywalizacji obie przystąpiły do wywiadu dla TVP Sport, w którym opowiedziały o wrażeniach z wyścigu.
„Raczej liczyłyśmy na medal. Tak potoczył się początek wyścigu. Trochę przez mnie musiałyśmy nadrabiać” – rozpoczęła młodsza, Wiktoria. „Ambicje były trochę wyższe. Mimo wszystko zrobiłyśmy wszystko, co mogłyśmy. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia w przygotowaniach” – dodała Daria Pikulik.
Chwilę później starsza z sióstr obnażyła Polski Związek Kolarski, opowiadając o kuriozalnych kulissach treningów do igrzysk olimpijskich. Trudno uwierzyć w jej słowa. „W lutym musiałam sama zapłacić sobie za zgrupowanie. Do kwietnia nie mieliśmy nawet informacji odnośnie finansowania. Nie mieliśmy rowerów, nic. Kombinezony dostaliśmy dzień przed startem. To nie jest nasza wina. Walczyłyśmy do końca. Możemy być z siebie dumne” – powiedziała prosto.
Następnie 27-latka dodała, że kolarki „nie mają wsparcia ani tego, czego potrzebują”. „Mamy utalentowanych zawodników, ale co możesz zrobić sam bez wsparcia? To ci podcina skrzydła na samym starcie. Czujesz się gorszy, czujesz, że w ciebie nie wierzą. Mimo wszystko dziękujemy naszym trenerom” – zakończyła.
Wielu internautów nawet publicznie wyśmiewało Polski Związek Kolarski oraz ministra Sławomira Nitrasa za zaniedbanie tej dyscypliny. Nawet komentatorzy w telewizji wytykali błędy oraz patologie tej organizacji. „Kolarstwo torowe to piękny sport, ale w nieudolnym związku, z nieudolnymi działaczami, ci kolarze mimo wszystko błyszczą i naprawdę trzeba ich docenić” – mówił jeden z nich.