„Totalny odlot” We wtorek 17 września br. Ursula von der Leyen ogłosiła skład nowej Komisji Europejskiej. W rozmowach po zamkniętym spotkaniu Ursuli von der Leyen z czołowymi europosłami w Strasburgu jeden z urzędników Parlamentu oskarżył ją o „pogardę, zbytnią pewność siebie i lekceważenie [Parlamentu Europejskiego]”, podczas gdy drugi powiedział: — Szczerze mówiąc, jestem raczej zszokowany. Totalny odlot. „Ursula von der Leyen rozczarowała”.
Chodzi o skład Komisji. Drugi urzędnik powiedział, że zarezerwowano dwie godziny na spotkanie Konferencji Przewodniczących, która skupia liderów grup politycznych Parlamentu i jest prowadzona przez przewodniczącą Parlamentu Robertę Metsolę. Parlament zmienił w tym roku swoje własne zasady, próbując zobowiązać przewodniczącą KE do pełnego ujawnienia posłom swoich planów — w tym „przydziału obowiązków” w jej najlepszym zespole. Wygląda na to, że von der Leyen tylko częściowo się do tego zastosowała.
„Zawsze tak było” Francuska eurodeputowana Manon Aubry, współprzewodnicząca grupy The Left, napisała na X, że to posunięcie było „ilustracją jej pogardy dla naszego Parlamentu”. — Szczerze mówiąc to skandal — powiedziała później portalowi POLITICO Aubry, dodając, że poprosiła von der Leyen o umieszczenie nazwisk w teczkach podczas spotkania za zamkniętymi drzwiami, ale nie otrzymała odpowiedzi. „Absurdalny teatr”.
Nowa Komisja Europejska rodzi się w bólach. Nic nie idzie po myśli Ursuli von der Leyen
Jeden z urzędników Komisji Europejskiej wyjaśnił, że gdyby von der Leyen zrobiła inaczej, przyczyniłaby się do ogłoszenia komisarzy przez przecieki z sali obrad, co z kolei doprowadziłoby do chaosu i nieporozumień. Poznaliśmy nazwisko nowego unijnego komisarza. Faworytem był Radosław Sikorski. — Zawsze było tak, że przewodnicząca Komisji ogłaszała kolegium na swój własny sposób, na własnej konferencji prasowej — skomentował urzędnik dla portalu POLITICO. Istnieje chęć kontrolowania narracji i całej sekwencji wydarzeń do samego końca — podsumował urzędnik jednej z grup politycznych.