Słowa rzeczniczki Białego Domu jasno określiły nagrania prezydenta Joe Bidena krążące w sieci jako zmanipulowane i tworzone w złej wierze. Karine Jean-Pierre stwierdziła, że nagrania te są próbą wpłynięcia negatywnie na wizerunek prezydenta, co świadczy o desperacji republikanów.
Według rzeczniczki nagranie z niedawnej gali nie pokazało żadnych oznak słabej kondycji psychicznej Joe Bidena, a wręcz przeciwnie – podkreśliło dobre relacje prezydenta z byłym prezydentem Barackiem Obamą, którzy jak twierdzi Jean-Pierre, traktują się jak rodzina.
Viralowe nagranie z zastygającym Joe Bidenem
Nagranie, które wzbudziło emocje w mediach społecznościowych, pokazuje Bidena i Obamę na scenie otrzymujących owacje za zebranie ponad 30 mln dolarów na kampanię Joe Bidena. Nagranie zyskało popularność głównie za sprawą momentu, gdy Biden zastygł na scenie patrząc w tłum, a Obama podszedł do niego i wyrwał go z letargu.
Nagranie to zostało udostępnione m.in. przez Donalda Trumpa, który ubiega się o reelekcję. Trump skomentował, czy osoba w takim stanie może być prezydentem, zadając to pytanie internautom.
Sprawność psychiczna kandydatów pod znakiem zapytania
Inne kontrowersyjne nagranie z Joe Bidenem pochodzi z szczytu G7 we Włoszech. Widziano na nim Bidena oddalającego się w stronę pokazu skoków spadochronowych, zmuszeni do odsunięcia go przez innych przywódców.
Ostatecznie okazało się, że Biden chciał jedynie porozmawiać z uczestnikami skoków, co zostało wyjaśnione przez premiera Wielkiej Brytanii. Premierka Włoch poinformowała Bidena, że skoczkowie sami ustawiają się w kolejce, zatrzymując go w jego chęci nawiązania rozmowy.
Oba incydenty są częścią szerszej debaty toczącej się w USA wokół zdolności obu kandydatów do sprawowania urzędu prezydenta, ze względu na ich zaawansowany wiek – Biden ma 81 lat, a Trump 78 lat.