Z artykułu opublikowanego w środę 12 czerwca przez „New York Times” wynikało, że Stany Zjednoczone przeniosą system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Patriot z Polski do Ukrainy. Według uzyskanych przez dziennikarzy informacji, decyzja ta miała zapaść w ubiegłym tygodniu po serii spotkań na wysokim szczeblu i wewnętrznej debacie. Byłby to drugi system rakietowy przekazany Ukrainie przez Stany Zjednoczone.
Sekretarz obrony USA dementuje medialne doniesienia. Polskie Patrioty nie trafią na Ukrainę O doniesienia gazety dziennikarze zapytali Lloyda Austina, amerykańskiego sekretarza obrony, podczas jego wizyty w Brukseli. Polityk stanowczo zaprzeczył, aby system Patriot miał zostać przeniesiony z Polski do Ukrainy. „Widziałem doniesienia prasowe i mogę powiedzieć, że nie będzie zmiany jeśli chodzi o ochronę naszymi Patriotami nieba w Polsce. Nie ma tu żadnych zmian” – powiedział. „Natomiast robimy wszystko, co w naszej mocy, by przekazywać Ukrainie to, czego potrzebuje i będziemy innych zachęcać także do tego, by stało się to tak szybko jak to możliwe” – dodał.
Polskie Patrioty dla Ukrainy? Jest komentarz Ministerstwa Obrony Narodowej Wcześniej na ten temat wypowiedział się Cezary Tomczyk, wiceminister obrony narodowej. „Na miejsce baterii amerykańskiej [do Ukrainy – red.] trafi bateria z innej części świata” – napisał na X. Przekazał również, że Polska nie wyraziła zgody na to, aby przekazać baterię systemu Patriot Ukrainie. „Polskie Patrioty bronią polskiego nieba i to się nie zmieni” – dodał.
W podobnym tonie wypowiedział się również Jacek Siewiera. Szef Bezpieczeństwa Narodowego w rozmowie z podkreślił, że amerykańskie systemy Patriot „zdecydowanie nie” powinny być przerzucone z Polski do Ukrainy. „Jesteśmy krajem, przez który przechodzi większa część pomocy wojskowej. W ciągu ostatnich dwóch lat trzykrotnie naruszono przestrzeń powietrzną przez pociski manewrujące. Kosztowało to życie dwóch obywateli. Jesteśmy krajem, który ma kluczowe znaczenie dla zaopatrzenia nie tylko Ukrainy, ale i całego systemu odstraszania i przygotowania pod ewentualną obronę na flance wschodniej. Każdy żołnierz wie, że rozmieszczanie wojsk zaczyna się przede wszystkim od ochrony zgrupowań własnych, czyli od obrony przeciwlotniczej. Ona jest konieczna” – ocenił.