Przed rozpoczynająca się w sobotę (15.06.2024) dwudniową konferencją w Szwajcarii w sprawie pokoju w Ukrainie kanclerz Olaf Scholz zapewnił Kijów o swoim pełnym poparciu. Jak podkreślił w wywiadzie dla telewizji publicznej ARD, chociaż nie będą tam jeszcze podejmowane istotne decyzje, to stworzone zostaną podstawy do poczynienia postępów i przygotowania warunków dla ewentualnej kolejnej konferencji.
– Jeśli zależy nam na pokoju i bezpieczeństwie, nie możemy pozostawić kraju, który jest atakowany – powiedział Scholz, odnosząc się również do zakończonego w piątek szczytu G7 we Włoszech. Tam państwa G7 zdecydowały o pakiecie pomocy dla Ukrainy w wysokości 50 miliardów dolarów.
– To jest teraz znak dla Ukrainy, że może na nas polegać oraz znak dla Putina, że nie może liczyć na to, iż nasze wsparcie osłabnie – dodał Scholz.
Propozycja Putina nie jest poważna Putin postawił w piątek warunki rozmów pokojowych z ukraińskim rządem. Rosja zaprzestałaby walk, gdyby Ukraina zrezygnowała z dążeń do przystąpienia do NATO, powiedział. Zażądał również wycofania ukraińskiej armii z Doniecka, Ługańska, Chersonia i Zaporozia – czterech regionów, które zostały uznane za anektowane przez Rosję. Według Putina Ukraina powinna zrzec się tych terytoriów oraz Półwyspu Krymskiego.
Zdaniem Scholza tego rodzaju warunki są nie do przyjęcia. – To, co on ostatecznie proponuje, to sformalizowanie swojego imperialistycznego ataku w oficjalnych dokumentach – stwierdził kanclerz.
Zdaniem socjaldemokraty Putin wie, że społeczeństwa pragną pokojowego rozwiązania konfliktu i „dlatego chce rozmyć i zaciemnić fakt, iż to on rozpoczął brutalną wojnę i nadal ją prowadzi”. – To, czego potrzebujemy, to nie dyktat pokojowy, lecz pokój sprawiedliwy i uczciwy, który uwzględnia integralność i suwerenność Ukrainy – dodał.
Pekin odmawia Rosja wcześniej jasno dała do zrozumienia, że nie weźmie udziału w konferencji w Szwajcarii. Przez długi czas w szczególności niemiecki rząd zabiegał o udział Chin. Jednak Pekin odmówił. Ostatecznie jednak 92 państwa potwierdziły swój udział, jak poinformowała szwajcarska prezydent Viola Amherd przed konferencją.
Połowa to państwa Europy i Ameryki Północnej, druga połowa to kraje Globalnego Południa, czyli Ameryki Południowej, Afryki, Bliskiego Wschodu i Azji. Rosja prawdopodobnie chciała przekonać kraje Globalnego Południa do bojkotu szwajcarskiej konferencji. Dlatego dla szwajcarskich organizatorów 92 uczestników to częściowy sukces.
Najwyraźniej było to możliwe również dlatego, że porządek obrad został znacznie ograniczony. Na przykład, końcowa deklaracja szwajcarskiej konferencji nie będzie dotyczyć ani natychmiastowego zaprzestania rosyjskiej wojny agresji, ani wycofania się Rosji z Ukrainy, jak przewiduje aktualny ukraiński plan pokojowy. Chodzi o „szeroko zakrojony proces” – mówi szwajcarska prezydent, aby stworzyć warunki „dla przyszłego szczytu pokojowego z udziałem Rosji”.
Dla ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego konferencja w kompleksie hotelowym Bürgenstock nad Jeziorem Czterech Kantonów koło Lucerny jest tymczasowym punktem kulminacyjnym dyplomatycznego maratonu Ukrainy.
Tematy: bezpieczeństwo atomowe, eksport zboża, uprowadzone dzieci
Głównym tematem konferencji będzie bezpieczeństwo ukraińskich elektrowni atomowych z uwzględnieniem faktu, że największa elektrownia atomowa w Europie, Zaporozże, jest obecnie okupowana przez rosyjskich żołnierzy. Znajduje się ona w południowej Ukrainie.
Ponadto omówione będzie dalsze zabezpieczenie eksportu zbóż z Ukrainy, szczególnie do krajów Globalnego Południa. Poruszona zostanie również kwestia uwolnienia ukraińskich dzieci, które zostały porwane z terenów okupowanych przez Rosję.
Wiceprezydent USA Kamala Harris, która przybyła w sobotę na konferencję w zastępstwie prezydenta Joe Bidena, zapowiedziała już pakiet pomocowy o wartości ponad 1,5 miliarda dolarów na wsparcie ukraińskiego sektora energetycznego.
Pieniądze mają pomóc w odbudowie zniszczonej podczas wojny infrastruktury energetycznej. Ponadto ponad 379 milionów dolarów ma trafić na Ukrainę w ramach pomocy humanitarnej.
Udział w konferencji zapowiedzieli także uczestnicy zakończonego w piątek we Włoszech szczytu G7. (ARD, DW/jar)